RSS

Damien Rice – O

28 Kwi

01. Delicate
02. Volcano
03. The Blower’s Daughter
04. Cannonball
05. Older Chests
06. Amie
07. Cheers Darlin’
08. Cold Water
09. I Remember
10. Eskimo
11. Prague
12. Silent Night by Lisa Hannigan

No i miało być, co innego ;P ale na specjalną prośbę mojej drogiej kuzynki zabiorę się za temat Damiena 😉 Cóż, chciałam go uniknąć by nie popaść tu w słowotok, którego mogę, prawdę powiedziawszy, nie okiełznać 😀 A to dlatego że Damien stał się dla mnie swego rodzaju świętością muzyczną 😉 Moja przygoda z jego muzyką zaczęła się dość dziwnie.. A dokładniej to od epizodu Lost.. tak.. to tam po raz pierwszy usłyszałam kawałek Delicate. Była to scena, w której Hugo siedzi na plaży i słucha discmana, muzyka nagle się urywa i można odnieść wrażenie, że coś popsuło się w tv a to po prostu padły baterie XDD Anyway już wtedy pokochałam ten kawałek i maglowałam go miliony razy, ale jakoś mi przez myśl nie przeszło żeby posłuchać całego albumu. Ten sam kawałek usłyszałam też w serialu Alias.. Inne kawałki Damiena także dało się usłyszeć w filmach bądź serialach. Ot chociażby Older Chests w House MD. Czy też 9 crimes z drugiej płyty w Shrek 3 😉 Jednak trzeba było by WheeSung zaśpiewał The Blower’s Daughter, abym sięgnęła po całość ;D Która bezsprzecznie stała się esencją mojego życia. Mogłabym tu pisać godzinami jak wspaniała jest muzyka Damiena, ale wiem, że nie dotrze ona do każdego. Jego bezsprzecznym atutem jest niekomercyjność. Teksty pisane życiem zawsze były najlepsze.. A jego teksty nie są prostackie.. Muzyka, tekst i barwa jego głosy nie raz wywołał u u mnie ciarki na plecach. Jego muzyka jest niesamowicie emocjonalna… a to z kolei sprawia, że nie sposób się od niej oderwać. Słyszałam teorie, że smuci, no cóż życie ogólnie nie rozwesela jakby się nad tym zastanowić 😉 Ale tak, jeśli szukasz rozrywki to nie jest muzyka dla Ciebie. Rice tworzy ucztę dla duszy, coś jak poezja śpiewana tyle, że tutaj muzyka opowiada historie.. Można przyłapać się na tym, że słuchając myślisz „cholera, przecież to o mnie”.. ot, jacy powtarzalni jesteśmy 😉 Sam Damien jest naprawdę rewelacyjnym człowiekiem a przynajmniej takie sprawia wrażenie 🙂 Jego koncerty są wyjątkowe, bo lubi nawiązywać kontakt z publicznością.. Np poprzez opowiadanie jak doszło do tego, że napisał ten i ten tekst.. Wszystkie te jego opowieści są tak niesamowite i śmieszne, że nie sposób napisać o nich w kilku zdaniach 😀 Wróćmy jednak do samej muzyki.. Jak już wspomniałam zaczęło się od Delicate, które samo w sobie być może nie jest jakimś super genialnym kawałkiem.. Mimo to lubię go bardzo i mam pewien sentyment ze względu na jego pierwszeństwo.

We might live like never before
When there’s nothing to give
Well how can we ask for more
We might make love in some sacred place
The look on your face is delicate

The Blower’s Daughter to moja wielka miłość.. uwielbiam ten kawałek i mogłabym go słuchać godzinami. Pamiętam jak puszczałam sobie teledysk na pętli i nie raz sama piosenka wycisnęła mi łzy z oczu 😉 Jeśli zaś chodzi o oczy to szaleństwo Damiena w teledysku jest rewelacyjne 😀 I szept na końcu.. jakże to prawdziwe 😉

And so it is
Just like you said it would be
Life goes easy on me
Most of the time
And so it is
The shorter story
No love, no glory
No hero in her skies

Cannonball to mój tak zwany theme song ;D Kilkakrotnie zastanawiałam się, jaką piosenką bym była gdybym była piosenką (wiem, dziwna jestem, nie musicie mi przypominać xD) i oczywiście pozostaje przy pierwotnej wersji, czyli Roads by Portishead. Ale gdyby tamtej nie było to bezsprzecznie byłabym Cannonball 😉 Naumiałam się nawet grać ją na akustyku i śpiewać.. co zakończyło się moim osobistym nagraniem, którym z nikim się nie podzielę, bo nie XD

Stones taught me to fly
Love, it taught me to lie
Life, it taught me to die
So it’s not hard to fall
When you float like a cannonball
(…)
Its not hard to grow
When you know that you just don’t know

Mogłabym tu opisać całą resztę na czele z emocjonalnym Amie, refleksyjnym Cold Water, dołującym Cheers Darlin’ itd.. Ale uważam, że podejść jest zapewne tak wiele jak słuchaczy. Nie znajduje słów, jakimi mogłabym zachęcić do Damiena, choć jestem dumna z tego, że zaraziłam nim parę osób 😉 Dlaczego tak trudno do niego zachęcić? Bo jak już powiedziałam nie jest to muzyka dla każdego.. Nie jest to muzyka na każdy nastrój.. Mimo to wierze, że każdy, kto choć trochę podziela moje zainteresowania powinien dać mu szanse 🙂 Jak dla mnie jest muzycznym objawieniem, jakiego było mi trzeba.. światełkiem w tunelu, które niejednokrotnie pomogło mi przetrwać ciężkie chwile. Za wszystkie głębokie myśli i łzy panie Rice, chyle czoło 😉

 
2 Komentarze

Opublikował/a w dniu 28/04/2010 w * Przesłuchane

 

Tagi:

2 responses to “Damien Rice – O

  1. ewa

    28/04/2010 at 16:02

    to znów ja 🙂 dziękuję! xD ależ napłodziłaś w temacie Damiena, ale to temat rzeka jak wiadomo:) ahhh… chyba go sobie z tego wszystkiego zaraz włączę:)

    a wiesz, że Damien ma jeszcze ‚9’ i ‚B-sides’? ;P ;P ;P
    ^^ taka ż-aluzja;P

     
    • justholic

      29/04/2010 at 10:49

      W zasadzie to pierwszą płytę tylko aż tak bardzo lubie 😉 Jasne tamte też są dobre ale jednak.. 😛 No w każdym razie następne będzie to co miało być teraz XD

      I coś widze nie włączyłaś, oj nie ładnie.. będzie mu smutno ;P

       

Dodaj odpowiedź do ewa Anuluj pisanie odpowiedzi